O skuteczności przepisów nowej Ustawy o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym (ZSEE), rok po ich wprowadzeniu, rozmawiano 10 stycznia 2017 r. podczas posiedzenia senackiej Komisji Środowiska. W spotkaniu uczestniczyła redakcja kwartalnika „Oświetlenie LED”.
W założeniu ustawa ta miała unormować kwestie związane z gospodarowaniem zużytym sprzętem, a tym samym pozytywnie wpłynąć na ochronę środowiska oraz budżet państwa. Okazuje się jednak, że nie reguluje ona wielu istotnych kwestii, a część jej zapisów jest nieprecyzyjna.
– Obowiązująca od roku Ustawa o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym nie wyeliminowała ryzyka występowania patologii w systemie. Brak skutecznych mechanizmów, które uporządkowałby jego funkcjonowanie, oraz pojawiające się wątpliwości interpretacyjne negatywnie wpływają na stan środowiska naturalnego, budżet państwa, bezpieczeństwo konsumentów oraz uczciwie działających uczestników tego rynku. Potrzebna jest zatem szybka korekta przepisów. Brak wystarczających konsultacji z producentami sprzętu przy pracach nad nowelizacją ustawy – to jeden z podstawowych błędów popełnionych przez poprzedni rząd, który skutkuje dziś nieefektywnym prawem o ZSEE. Dlaczego uważamy, że ustawa jest zła? Przede wszystkim dlatego, że nie wprowadziła systemowych mechanizmów eliminowania tzw. szarej strefy – powiedział prezes ZIPSEE „Cyfrowa Polska” Michał Kanownik.
Jednym z głównych problemów wskazywanych przez producentów sprzętu elektrycznego i elektronicznego jest brak narzędzi, które pomagałyby monitorować system oraz skutecznie kontrolować podmioty w nim funkcjonujące. Wskutek tego istnieje pole do funkcjonowania nieuczciwych firm, które przetwarzają zużyty sprzęt jedynie na papierze. Ze względu na to, że takie firmy nie ponoszą faktycznych kosztów wynikających ze zbierania, przetwarzania i recyklingu, ich oferta prawdopodobnie będzie tańsza niż uczciwych przedsiębiorców. Z kolei producenci nie mają możliwości realnej oceny wiarygodności takich ofert. Problem jest szczególnie istotny, ponieważ nowe regulacje zakładają pełną odpowiedzialność po stronie wprowadzającego za realizację jego obowiązków, co przy braku skutecznych narzędzi oceny wiarygodności podmiotów na rynku grozi nadmiernym ryzykiem po stronie wprowadzających.
Problemy producentów sprzętu oświetleniowego przedstawił Michał Walach, dyrektor ZPSO „Pol-lighting”. Według Związku niemożliwy do wykonania przez wprowadzających oprawy oświetleniowe i źródła światła jest obowiązek uzyskania poziomów zbiórki określonych w ustawie. Jednocześnie w opinii ZPSO bezpodstawne jest karanie wprowadzających (producentów) opłatami produktowymi (karami administracyjnymi) za niewykonanie poziomów zbiórki z powodu braku na rynku wystarczającej masy zużytych lamp.
Ponadto brak przejrzystości systemu może zachwiać całym systemem zbiórki sprzętu oświetleniowego na terenie RP oraz doprowadzić do znaczącego wzrostu szarej strefy (obowiązek zbiórki lamp zawierających substancje niebezpieczne będzie wykonywany poprzez zbiórkę opraw).
– Musimy zrobić wszystko, żeby nie dochodziło do patologii w systemie gospodarowania elektroodpadami. To rzecz niedopuszczalna. Będziemy działać na rzecz tego, aby wyeliminować szarą strefę w tym obszarze” – zadeklarował przewodniczący senackiej Komisji Środowiska Zdzisław Pupa. Jego zdaniem w tym zakresie potrzebna jest współpraca Ministerstwa Środowiska i Ministerstwa Rozwoju z przedsiębiorcami – producentami sprzętu elektrycznego i elektronicznego. – Prosiłbym o taką współpracę w celu likwidacji mankamentów ustawy, które funkcjonują – powiedział.
Wiceminister środowiska Sławomir Mazurek zapewnił, że resort jest gotowy do rozmowy o zmianach w ustawie. Przypomniał, że Ministerstwo Środowiska pracuje już nad budową specjalnej bazy danych o odpadach. Resort będzie też analizować i monitorować sygnały płynące od producentów w zakresie występowania szarej strefy.